Początek zapowiadal sie calkiem niezle pelni sil w drodze do krotoszyna jechalismy dosc szybko 35-40km/h zachcialo nam sie scigac puzniej na drodze do sulmierzyc zrobilismy mała przerwe na potrzebe:P i na wyglupy gdy wyruszlismy wiatr wial nam przez reszte wycieczki w twarz opadlismy z sil jechalismy sobie swobodnie w sulmierzycach zrobilismy kolejna przerwe na zdjecia <ktore ukaza sie juz niedlugo> oraz wyglupy:P no i dalej z ledwoscia dotarlismy przez odolanow do domu
przez pół wycieczki droga byla kiepska bo cala podziurawiona i lata na lacie <niema to jak polskie drogi:P> i w dodatku pod wiatr no i jeszcze oslabiony przez przeziebienie trase przejechalem bez postoju i odpoczynku:)
mialem chec sie gdzies znow przejechac wiec myslalem w domu nad trasa nic mi do glowy nie przychodzilo ale gdy wyszlem juz na dwor po krotkim namysle pojechalem moja trasa w drodze do raszkowa wjechalem w tunel aero;p bylo to auto z wysoka przyczepka ktore jechalo ciagle 55km/h tym sobie podwyzszylem srednia ale po 3km opadlem troche z sil zeby uczymac tą predkosc zwolnilem puzniej i jechalem dalej swoim 30km/h tępem i tutaj znow wycieczka bez odpoczynkow
wczesniej skonczylem szkole o 12 to z nudow ruszylem sb sie przejechac chwilami kropilo ale nie bylo zle ale wiatr byl dosc mocny przez pol drogi w twarz mi wialo ale cała trase przejechalem bez odpoczynku
Pech kumpla mielismy zaplanowana wycieczke na 40km/h lecz 5km za ostrowem kumplowi rozwalila sie detka wraz z opona. Opona do wymiany gdzyz sie zrobila w niej dziura po zalataniu detki od eskortowałem kolege i pojechalem na raszkow trasa zrobiona piekny swiezy asfalt ktory lekko jeszcze mi sie kleil do opon i do butow. Do butow poniewaz byl ruch wachadlowy i musialem poczekac:P
Wiatr miał byc slaby wiec rano po sniadaniadniu wyruszylem lecz okazal sie znacznie sliniejszy wiatr pojeechalem do Miachałkowa puzniej do Fabianowa lecz po krutkim namysle zawrocilem gdyz droga byla w fatalnym stanie powrot byl przez czekanow i na krajowa 25 i prosto do ostrowa pod wiatr
Moja przygoda z rowerem zaczela sie latem 2009 roku gdyz nudzilo mi się z kumplem była ładna pogoda wiec wyjezdzalismy na wycieczki po miescie lecz to nam sie znudzilo szukalismy czegos wiecej wiec jezdzlislimy coraz dalej tak sie zaczela nasza przygoda z rowerem:)) A od 2010r zaczelismy tak na powazniej jedzic