najpierw pojechalem z jednym kumplem do kotlowa polnymi sciezkami najkrotsza trasa i juz w kotlowie dzwoni drugi kumpel mowi ze chce tez sobie pojezdzic on dojechal do antonina bo tak sie tam umuwilismy i puzniej z tamtego miejsca znow do kotlowa czasu nie podaje poniewaz zeby nie zanizyc sredniej
wujek zabral moj rower do samochodu i pojechalismy do niego i tam jezdzislimy po okolicach nie mam wiecej wpisow poniewaz nie zapisywalem a by weszlo okolo 200km jeszcze trasa jest zrobiona na oko poniewaz niepamietam w 100% jakimi drogami prowadzila #lat=52.016&lng=16.36328&zoom=14&type=2
Na poczatku nazucilismy za betoniarka tepo tym podnieslismy sobie srednia i puzniej przez cale przygodzice z ladna pred. sie smigalo puzniej to bylo trudniej poniewaz pod wiatr a juz za odolanowem dzwoni mama ze mam szybko przyjechac do domu poniewaz policja na mnie czeka poniewaz mialem zderzenie pare dni wczensiej z autem
wycieczka byla srednio trudna poniewaz wiatr byl dosc mocny za sulmierzycami dogonili nas kolarze jeden na szosie a drugi na trekingu wyruwnali z nami tempo lecz nie na dlugo ten na szosie niedal rady utrzymac naszego tempa i zostali daleko w tyle :) wycieczka byla z nowo zapoznanym rowerzysta Mateuszem :) oraz stalym bikerem Przemkiem
A wiec pojechalismy spokojnym turystycznym tepem do krotoszyna kilka hmurek byla ladna pogoda gdy dojechalismy usiedlismy w parku chcielismy jechac do kobylina oddalonego o 16km od krotoszyna. Lecz bo 15minutach zerwal sie wiatr a my wraz z nim dojechalismy do sklepu kawalek dalej zeby kupic napoje no i rozpadal sie deszcz czekalismy dobra godzine bez zmian lalo dosc mocno a na dodatek burza wkurzyslismy sie wyruszlismy do ostrowa przez to wszystko nie czulismy zmeczenia bo chcielismy przejechac jak najszybciej i tepem 33-38km/h w pewnym miejscu burza byla odalona o doslownie 1km wkoncu dojechalismy do ostrowa mokzi bylismy potwornie z nas sciekalo i zimno bylo na postoju..
najpierw wstapilem do babci po 5min mialem plan jechac z kumplem do ostrzeszowa ale jednak zmienilismy plany gdy zroblismy odpoczynek ze wzgledu na niego wypilismy energetyka i zjedlismy batona i mielismy na przeciwko plaze stwierdzlismy ze pojedziemy tam lecz bramy byly zamkniete i pojechalismy taka polna droga objechac to jezdzlismy w terenie po lesie las super wygladal i dojechalismy na plaze sprawdzlismy cieplosc wody i weszlismy po kolana i puzniej nie bylo tak zle to weszlismy cali po wysuszeniu sie wroclismy do domow
Początek zapowiadal sie calkiem niezle pelni sil w drodze do krotoszyna jechalismy dosc szybko 35-40km/h zachcialo nam sie scigac puzniej na drodze do sulmierzyc zrobilismy mała przerwe na potrzebe:P i na wyglupy gdy wyruszlismy wiatr wial nam przez reszte wycieczki w twarz opadlismy z sil jechalismy sobie swobodnie w sulmierzycach zrobilismy kolejna przerwe na zdjecia <ktore ukaza sie juz niedlugo> oraz wyglupy:P no i dalej z ledwoscia dotarlismy przez odolanow do domu
Moja przygoda z rowerem zaczela sie latem 2009 roku gdyz nudzilo mi się z kumplem była ładna pogoda wiec wyjezdzalismy na wycieczki po miescie lecz to nam sie znudzilo szukalismy czegos wiecej wiec jezdzlislimy coraz dalej tak sie zaczela nasza przygoda z rowerem:)) A od 2010r zaczelismy tak na powazniej jedzic